Na odkryte buty czas a więc dbamy o stópki

No i w końcu Słoneczko się pokazało, a jak już się ciepło zrobiło to oczywiście sięgamy po letnie butki. Nasze stopy wskakują w klapki i sandały, skóra stóp narażona jest na promienie słoneczne i wysuszenie i dlatego każda z nas powinna w tym czasie odpowiednio zadbać o stópki.

Dzisiaj napiszę kilka słów o kremie do stóp i pięt z mocznikiem od Bielendy

Od producenta:

Wyjątkowy krem do codziennej całorocznej pielęgnacji stóp, pomaga utrzymać je w higienie i zdrowiu:
- zmiękcza zrogowacenia,
- przynosi ulgę pękającym piętom,
- łagodzi odciski i nagniotki,
- wygładza, nawilża, odświeża.  

Skład:

Konsystencja i zapach:

Konsystencja - według mnie krem ma idealną konsystencję, przypomina mi trochę balsam. Jest delikatny i bardzo łatwo się go rozprowadza

Zapach - jest słodkawy i dosyć przyjemny z delikatną nutką mięty

Opakowanie:

Krem zamknięty jest w plastikowej tubce zamykanej na zatrzask typu klik. Tubka jest bardzo miękka co ułatwia nam wydobycie odpowiedniej ilości preparatu. Krem możemy znaleźć w tubce o pojemności 125 ml. W kolorystyce opakowania przeważa odcień pomarańczowy z niebiesko - żółtymi akcentami, natomiast napisy umieszczone z tyłu mamy w kolorze białym.

Moja opinia:

Dla mnie ten krem jest przeciętnym kosmetykiem do pielęgnacji skóry stóp. Stosowany regularnie ułatwia nam utrzymanie nawilżenia skóry na odpowiednim poziomie. Krem wchłania się bardzo szybko i jest wydajny. 

Co do zmiękczania zrogowaceń i łagodzenia odcisków i nagniotków niestety nic takiego na moich stopach nie miało miejsca. Zrogowacenia i nagniotki są takie jak przed stosowaniem kremu, jedyna poprawę jaką zauważyłam to było nawilżenie skóry stopy i skóry pięt.

Czy się jeszcze na niego skuszę - chyba już nie po wykończeniu opakowania będę szukała czegoś innego co pomoże moim zmęczonym nogom.

Cena:

ok 10 zł / 125 ml